Błystki obrotowe to ten rodzaj przynęty, o którym (szczególnie młodzi) spinningiści często zapominają, ulegając obecnym trendom na woblery, rippery, kopyta lub imitacje rybek wykonane z gumy i plastiku, którymi zalewa nas rynek. Na nielicznych zestawach zawiśnie poczciwa obrotówka.

Skąd ta niechęć do tego typu przynęt? Cóż, powodów może być kilka. Jednym z nich może być poczucie przeterminowania, potrzeba powiewu świeżości. Młodzi nie chcą łowić tymi samymi przynętami, na które najpiękniejsze okazy łowili ich ojcowie czy dziadkowie. A w wielu przypadkach ów obrotówki mogą okazać się jedynym ratunkiem, gdy inne “nowe” pzynęty zawodzą.

Co więcej, śmiem przypuszczam, że niedoświadczeni spinningiści nie do końca wiedzą,
w jakie modele obrotówek się zaopatrzyć i jak się z nimi obchodzić. Ze swojej strony mogę polecić dwa wzory o odmiennej kolorystyce i gabarytach. Pierwszy z nich ma numer 2, czyli jest niezbyt duży i ponadto lekki. Jego połyskujący złotem korpus i czarne skrzydełko typu „Aglia” są niezawodne podczas łowienia szczupaków, potrafią zainteresować nawet te najbardziej leniwe okazy. Moja kolejna propozycja, jest trochę większa, numer 3. Ten z kolei jest wyposażony w paletkę typu „Comet”, która mieni się złotem w czerwone lub niebieskie kropeczki.

obrotówka Aglia

Obrotówka Comet

Nie jest tak, że gadżety wędkarskie nowej generacji trzeba wyrzucić, bo są do niczego,
a tylko te stare są niezawodne. Nieprawda. Należy podchodzić z należytym dystansem do każdego rodzaju, próbować wszystkiego. W takiej sytuacji tylko doświadczenie może pomóc nam dokonać najlepszego wyboru.

1 KOMENTARZ