Artykuł jest uzupełnieniem filmu (link na końcu) i odwrotnie. W materiale filmowym pokazuję od A do Z z czego i jak przygotować takie kulki, ale staram się to zrobić dynamicznie – jak najmniej gadać i skupiać raczej na nowych produktach. W artykule mogę się bardziej rozwinąć i nad niektórymi aspektami pochylić bardziej szczegółowo.

Zachęcam więc zarówno do przeczytania tego co napisałem, jak i obejrzenia filmu.

Całość da Wam dopiero pełen obraz produkcji szprotowych kulek. Kulki szprota&czosnek są nową, lepszą wersją kulek szprota&kokos, które zrobiłem dla Was kilka lat temu. Jest to kontynuacja tamtego projektu, więc będę się często do starego artykułu/filmu odnosił. Link do starej wersji kulek znajdziecie TUTAJ.

Tutaj = link: https://angloo.com/zrobic-kulki-proteinowe/ 

Tamte kulki ewoluowały, a ich skład uległ zmianie. Nadal jednak podstawowe założenie przy ich produkcji jest takie, że mają być tanie, proste w wykonaniu i z produktów ogólnodostępnych.

Mimo prostego składu mają i robią robotę nad wodą –  i o to chodzi.

Część płynna:

W stosunku do starego przepisu najmniej się tutaj zmieniło. Dodałem glutaminian sodu i opcjonalnie konserwant. Ze składu wywaliłem wiórki kokosowe, które zastąpiłem mielonym czosnkiem (w bazie). Nie jest to oczywiście konieczność. Jeżeli ktoś chciałby zrobić kulki rybne, przełamane słodyczą może wiórki zostawić i dodać cukier lub glukozę.

Skład części płynnej:

  • 10 jaj wraz ze skorupkami,
  • 400 gramów szproty wędzonej,
  • 50 gramów mielonego czosnku,
  • 20 gramów soli,
  • łyżeczka (około 4 gramów) glutaminianu sodu,
  • 100 ml konserwantu (opcjonalnie),

Glutaminian to wzmacniacz smaku i zapachu, który podnosi walory smakowe naszych kulek. Jeżeli chodzi o jego zakup, to nie musicie kupować całej paczki. Wystarczy zainwestować w chińską zupkę. Paczuszka z białym proszkiem w środku, to właśnie glutaminian sodu. Konserwant  stosujemy jeżeli nie zamierzamy kulek mrozić. Z racji zawartości rybiego mięsa, kulki mają tendencję do szybszego psucia się.

Wszystkie wymienione składniki blendujemy i zostawiamy na chwilę aby się „przegryzły”. W tym czasie zajmiemy się bazą.

Baza do kulek:

Stary skład miksu wyglądał tak:

500 gramów 30% mąka kukurydziana,

500 gramów 30% mleko w proszku,

332 gramów 20% mąka sojowa,

332 gramów 20% mąka pszenna.

Przyznam, że nie mam pojęcia dlaczego w takiej formie to zapisałem. Ten skład powinienem podawać w procentach. Przyjmuje się,  że każde 10 % miksu to 100 gramów produktu, a całość zawsze musi dać nam kilogram. To jest ilość wyjściowa, którą łatwo nam potem zwiększać lub zmniejszać – w zależności od tego, ile tych kulek chcemy zrobić.

Jest to miks najprostszy z najprostszych. Uwagi, że te kulki są biedne, że to jest tak zwany gips są uzasadnione i ja się generalnie z tym zgadzam.

Z drugiej strony te kulki same się bronią, bo mimo ubogiego składu, dawały nam sporo brań. Opinie od wędkarzy, którzy je wykonali też były pozytywne. Tu całą robotę mają i robią wędzone szprotki, a reszta to tylko niezbędny dodatek.

Baza, którą obecnie stosuję wygląda tak:

25 %  mąka kukurydziana,

20 %  mleko w proszku,

20 %  semolina (mąka durum) lub mąka krupczatka,

15 %  mąka sojowa odtłuszczona,

10 %  ziarno

5 %  drożdże piwne

5 %  czosnek mielony

Jak widać jest to nadal bardzo prosty miks. Zamieniłem mąkę pszenną na semolinę, bo to lepszy i zdrowszy składnik. Ma strukturę kaszy manny, więc wpływa też pozytywnie na strukturę samej kulki. Semolinę można zamienić na mąkę krupczatkę, która też jest mąką gruboziarnistą, o konsystencji kaszki.

Mąkę sojową daję odtłuszczoną, bo szprotka sama w sobie ma dużo tłuszczu i nie ma sensu go dodatkowo podbijać. Dodaję też ziarno, które powinno być dość drobne lub przed dodaniem należy je zmielić. Ziarno ma dobre wartości odżywcze, wspomaga trawienie, ale też pęcznieje w wodzie. Wpływa to pozytywnie na pracę kulki, która łatwej i szybciej uwalnia aromaty oraz substancje wabiące.

Drożdże piwne są doskonałym źródłem witamin, protein i aminokwasów. Dzięki nim ryby lepiej przyswajają białka oraz mają lepszą przemianę materii. Karpie lubią też ich zapach.

Jeżeli nie macie drożdży piwnych, dodajcie suszone – spożywcze. Drożdże spożywcze wykazują szereg podobnych właściwości i wartości odżywczych co drożdże piwowarskie, bo należą do tego samego rodzaju czy tam szczepu – saccharomyces cerevise.

Czosnek moim zdaniem idealnie się z wędzoną szprotką komponuje. Poza tym, że pięknie i intensywnie pachnie, to również stymuluje apetyt, działa antybakteryjnie, a nawet wspomaga ryby w  walce z pasożytami. Czosnek dostarcza też wielu witamin i minerałów.

Wszystkie wymienione produkty dodajemy do siebie i mieszamy.

Produkcja kulek:

Bazę dodajemy do części płynnej i mieszamy (część płynną przed samym dodaniem należy jeszcze raz wymieszać), aż ciasto uzyska odpowiednią konsystencje. Sam mieszam je wstępnie we wiadrze za pomocą mieszadła do zaprawy, a potem wyrabiam na blacie w kuchni. Uważajcie gdzie to robicie, bo skorupki pozostawiają rysy i można się potem narazić żonie. Ciasto wyrabiamy do momentu, aż nie przywiera nam do rąk. Tak wyrobione ciasto zawijamy w folię i wkładamy na minimum pół godziny do lodówki.

Wałki robię za pomocą maszynki do mięsa i końcówek do wyciskacza do mas silikonowych. Trzeba pamiętać, że końcówka musi mieć mniejszą średnicę niż rozmiar rollera (czyli kulki). Średnica wałków z ciasta powinna być mniejsza niż średnica rollera o około 20%.

Wałki umieszczamy w rolownicy (w moim przypadku 18 mm.), a zrobione, surowe  kulki będziemy poddawać obróbce termicznej. Możemy je parować (pokazuję jak to zrobić na filmie) lub gotować w garnku i w osolonej wodzie. Woda musi się zagotować, a następnie należy trochę zmniejszyć siłę grzania (tak jakbyśmy chcieli gotować pierogi). Kulki wrzucamy do wody i bardzo delikatnie mieszamy, aby nie przywarły do dna. Przy średnicy 18 mm. wyciągamy je po około 2 minutach od wypłynięcia na wierzch. Kulkę sprawdzamy przecinając ją na pół. Widać wtedy czy ciasto na całej powierzchni się ścięło. Można też kulkę odbić od blatu/podłogi – jeżeli się odbije, to kulka jest dobra. Jak kulki odrobinę wystygną, można je przesypać betainą. Betaina HCL zwiększa przyswajalność składników odżywczych i poprawia strawność. Jest jednak wrażliwa na wysoką temperaturę, więc należy ją stosować zewnętrznie – obsypując kulki do ugotowaniu.

Kulki po gotowaniu suszymy. Im dłużej tym są twardsze – wiadomo. Osobiście kulki suszę dwie doby, bo takie lepiej pracują w wodzie. Nie lubię kulek suszonych na tak zwany „kamień”. To tyle. Mam nadzieję, że produkcję kulek opisałem w sposób przystępny. Jeżeli macie jakiekolwiek pytania, zadawajcie je pod artykułem, a najlepiej w komentarzu pod filmem. Jeżeli tylko będę potrafił, chętnie na nie odpowiem. Zorganizowałem też konkurs, gdzie można takie kulki + kilka gadżetów wędkarskich wygrać – szczegóły w filmie.

Połamania kija, Wodnik Szuwarek HD.