Wiele, naprawdę wiele możliwości obecnie stoi przed młodym adeptem spinningu. Wybór jest olbrzymi a i rynek spinningowy nie stoi w miejscu. Co miesiąc w zasadzie wchodzą na rynek nowe produkty, które moim zdaniem skutecznie poszerzają wachlarz naszych możliwości.
No i tyle wprowadzenia, tak myślę, że nie to będzie czytane ze szczególnym skupieniem. Pisząc na temat przynęt spinningowych dla lepszego zobrazowania tematu podzieliłem przynęty na:
- Miękkie
- Woblery
- Błystki
- Inne
Gumowe przynęty spinningowe
Przynęty miękkie jeszcze można dzielić na Rippery, Twistery i całą masę różnorakich przynęt wykonanych z silikonu. Ja koncentrował się będę na Ripperach i Twisterach. Co do reszty to tylko wspomnę, nie chcąc komplikować w głowie młodzieży.
Ripper
Rippery to silikonowe produkty, które do złudzenia przypominają żywą rybkę. Mają tułów i najczęściej jeden ogon tworząc razem zgrabną kompozycję. Co do wielkości i kolorów to sami ocenicie ale z mojego doświadczenia wynika, że na rynku i kolorów, kształtu, wielkości jest od zatrzęsienia. O czym należ pamiętać używając Ripperów.
Należy starannie dobrać wielkość naszego Rippera do poławianych ryb. Jeżeli wybieramy się na szczupaki to dobrze jest założyć sobie jaką wielkość szczupaków chcemy łowić. Nie można ucząc się spinningu od razu zakładać 15cm Rippery i 20 gr główki bo z takiego złożenia nic dobrego nie wyniknie. Brak nam jeszcze doświadczenia i wprawnej ręki aby dobrze zaprezentować przynętę w wodzie i właściwie ją poprowadzić. Z rzutami tak myślę, też będzie problem.
Dobieramy wielkość przynęt i ciężar główki
Zaczynamy więc od mniejszych rozmiarów i obciążenia. Na początek drogi spinningowej proponuje zacząć od średnich i małych przynęt. Małymi Ripperami będą rozmiary w przedziale 5cm do 7cm. Oczywiście z przeznaczeniem do naszych szczupaków. Dla czego 5 do 7cm? Łatwo będzie Wam nimi rzucać, łatwo prowadzić a i dla naszych szczupaków nie stanowić będą wielkiego wyzwania aby je bez problemów zassać. Najczęściej, jeżeli w wodzie ląduje 5cm Ripper a w pobliżu czai się zębaty to w zasadzie jest jeden strzał i już na końcu zestawu wisi zdziwiona ryba. Ryba nie kombinuje wówczas bo wielkość przynęty jest zdecydowanie w jej zasięgu do całkowitego połknięcia.
Wówczas trochę opanowania na brzegu i będziemy cieszyć się z pierwszego w naszym życiu szczupaka, którego całkowicie samodzielnie wyciągniemy na brzeg. Ot i cała filozofia używania małych i średnich przynęt.
Pamiętajmy również, że musimy precyzyjnie dobrać wielkość i ciężar naszej główki. Wielkość naszej główki charakteryzuje nam hak nr. 2,3,4 i inne. Proponuję, tak dobrać wielkość haka aby po uzbrojeniu naszego Rippera nasz haczyk wystawał lekko poza połowę naszej przynęty. Co do gramatury naszych główek to zależy to głównie od głębokości łowiska. Szczupaki uwielbiają pękate silikony w odróżnieniu od sandaczy. Te wolą raczej cienkie i długie wabiki.
Podam łatwy przelicznik dla początkujących spinningistów aby na wstępie zdobywania własnego doświadczenia było tylko trochę łatwiej. Jeden metr głębokości wody jeden gram. Piszę tutaj o wadze samej główki. Musicie wiedzieć, że do tego jednego grama należy doliczyć jeszcze ciężar naszej przynęty. Więc tak myślę taki system jest łatwy i czytelny a i w praktyce zawsze się sprawdza. Czy można znacznie „Grubiej” połowić na kilku metrowej wodzie? Oczywiście ale na początek kariery mistrza spinningowego musimy od czegoś zacząć a resztę dorobimy sobie po kilku wyjazdach. Pamiętajcie proszę o miesiącach, w których uganiamy się za naszym zębatym. Inne przynęty – ich wielkość będziemy stosować w miesiącach letnich a inne w miesiącach jesiennych czy też późno jesiennych. W maju czyli na początku sezony spinningowego biorąc pod uwagę szczupłego śmiało możemy stosować średnie jak również duże przynęty.
Związane to jest z metabolizmem naszych szczupaków, gdzie po okresie tarłowym nasze zębate śmiało pobierają nawet bardzo duże Rippery. Ja jednak zachęcam do stosowania małych i średnich wabików, którymi połowimy równie udanie w miesiącach ciepłych co dużymi przynętami.
Jaki kolor rippera wybrać?
Co do naszych kolorów Ripperów to powiem, że w tym przypadku nie ma żadnej reguły. Zdarzały mi się wyjazdy, gdzie miałem brania szczupaków zarówno na jasne jak również na ciemne Rippery. Zawsze sprawdzała się jednak jedna zasada. W trakcie wędkowania w maju przy czystym niebie i dużej ilości słońca większość łowionych przeze mnie zębaczy pobierała jednak ciemne wabiki. Ciemne to nie znaczy czarne, choć i te sprawdzały się wybornie. Ciemne to takie, których nie widać w czasie prowadzenia z dziesięciu metrów. Ciemne to kolory, które są inne od białych, żółtych czy też seledynowych. Spokojnie możecie stosować kolory stonowane o dużej ilości szarości, w konfiguracji z czarnym, zielonym, granatowym czy też bordowym.
Oczywiście drobny akcent czerwonego jest tu jak najbardziej wskazany np. czerwony ogonek czy inny dodatek. W ciemne dni tzn. Gdzie jest nie wiele słońca, nisko chmury i ogólnie mniej widać jak więcej możecie śmiało stosować pozostałe jasne kolory. Konfiguracja wszelkiej bieli z innymi dodatkami jest bardzo wskazana. Wchodzą wówczas w grę pomieszane kolory od białego, perłowego po seledynowe i tzw. marchewy.
Zapytacie tak myślę?, „a kolega w jasny dzień na białego Rippera wyjął 70 cm zębatego na wodzie 1,5m.” Pytanie super a i odpowiedź będzie przednia. To jest ryba i wędkarstwo, które zarówno jak nasza zdobycz tak i nasze wędkarstwo jest nieprzewidywalne. W pewnym stopniu staramy się dopasować własną technikę, przynęty do upodobań naszych poławianych ryb a im więcej wiemy i zdobywamy praktykę, tym częściej będziemy łowić wszystkie gatunki zamieszkujące nasze wody.
W tym miejscu parę słów na temat sposobu rzutów i obławiania naszej miejscówki. Nie odkryję ameryki mówiąc, że dobrze jest wykonywać rzuty w odpowiednim kierunku i we właściwej metodycznej konfiguracji.
Proponuję zacząć od rzutów prostopadłych czyli w kierunku od nas do przodu na godzinę 12. Zawsze posługuję się zasadą zegarka w trakcie własnych wypraw wędkarskich. Rzuty do przodu w kierunku prostopadłym ode mnie to godz. 12. Rzuty w prawo to odpowiednio godzina 13, 15 a w lewo to godziny np. 9 czy też 7. Taki sposób pojmowania techniki rzutów sprawdza się zarówno u uczących się jak również wytrawnych łowców. Tłumacząc również koledze, gdzie było branie bez problemów odpowiemy na godzinie 14 i więcej słów nie potrzeba- wszystko jasne.
Twister
Twistery to również zgrabne silikonowe przynęty z drobną różnicą między Ripperami. Zamiast typowego ogonka przypominającego rybkę, Twister ma zawinięty obustronnie spłaszczony ogon. Zazwyczaj przednia część Twistera jest gładka lub równie często „gwintowana”. Długo w myślach szukałem jak nazwać ten motyw na prawie każdym twisterze nie chcą powtarzać już wymyślone nazwy -wymyśliłem – „GWINTOWANA” przyznacie, że ładnie.
Tu nasuwa mi się krótka opowieść o dziwnych nazwach jakimi posługują się wędkarze i chyba nie tylko. Jak przetrwać 19 godzinny rejs promem do Szwecji z Gdańska? A port docelowy oj był bardzo daleko – wysiadka w NYNASHAMN. Tak oto uchylam rąbka tajemnicy kiedy wyruszałem z przyjaciółmi na podbój szwedzkich jezior. Szybko powiem tak oj połowiliśmy niemiłosiernie. Ale łowienie to jedno a przetrwanie rejsu to drugie. Spacer po pokładzie super – ale przez 19 godzin? Gra w karty też fajnie, ale ile można lać przyjaciół w pokera czy też tysiąca? Kluczem do sukcesy były „DWA GULNIĘCIA”. Dwa gulnięcia dobrego alkoholu zakupionego na promie, który przyniósł zbawienny spokój skołatanych wędkarskich dusz. I nikt w czasie snu nie słyszał wszędobylskiego pogłosu pracujących z tyłu za pewnie wielkich silników. Polecam, pamiętajcie dwa gulnięcia i wszystko staje się proste i łatwe.
Dobór główki do twistera
Bardzo lubię osobiście łowić na Twistery. Mam chyba wprawną rękę do prowadzenia właśnie Twisterów i boleniowych woblerów. I tu się powtórzę ale robię to celowo. Pamiętajcie o właściwym doborze ciężaru naszej główki. To ważne a jak zrobimy to dobrze sukces gwarantowany. Co do doboru wielkości naszej przynęty to dobór analogiczny jak w przypadku naszych Ripperów. Robimy wszystko tak samo z obiema przynętami.
Bardzo ważne i zapamiętajcie. Jak dorobimy się już w naszym pudełku kilkudziesięciu przynęt to naraz założony hak naszą silikonową gumę nie ściągamy z haka. Musimy jednak w naszych pudełkach mieć bogaty asortyment przynęt aby móc stosować się do w/w wskazówki. Jeżeli mamy kilka gum i kilka główek to trudno zmieniamy ściągając gumy z haka. Tu zaraz odezwą się wędkarscy majsterkowicze typu p. Słodowy skądinąd prowadził super program o majsterkowaniu. Można podkleić superglu, podwiązać, rozgrzać. Tak można „chceta to róbta” ja nie polecam kropelek i innych podwiązań. Trzeba się dorobić wielu przynęt i wielu główek a wówczas będzie nas stać na straty akceptowane przez naszą głowę.
Co nad wodą piszczy czyli gdzie szukać informacji?
Pracuje w szkole z dziećmi. Co parę chwil uczniowie wędkarze dzwonią i pytają. Czy robił Pan przegląd pudełek? Tak, kilka dni później na mojej sali sportowej dochodzi do wymiany. Moje przynęty wędkarskie lądują w rękach młodzieży a ja otrzymuję informację gdzie bierze i co bierze i na co bierze. Wymiana, wymianą informację się przydadzą a i dzieciaki zadowolone. Jak dobrze poszukacie to i Wy w waszych środowiskach spotkacie na własnej drodze ludzi, którzy podzielą się z chęcią własnym gumowym dorobkiem.
Organizowałem zawody spinningowe na Słupie w dolnośląskim i do pomocy przy organizacji zaprosiłem dwóch 12 latków z mojej szkoły. Czy przyszli?, ba przybiegli. Poukładali drzewo, rozpalili ognisko i na koniec 18 spinningistów zrobiło ściepę dla młodych. Oj było wówczas być z nami i widzieć te dzieciaki. Oj to było bezcenne.
Dostali tyle przynęt, że wypadały spod swetrów w czasie biegu do domu. A co za problem dla doświadczonych spinningistów zorganizować zawody pod hasłem „zbieramy gumy dla młodych”. Zaproście młodzież do pomocy przy ognisku i podzielcie się waszymi i tak zawalonymi pudełkami po brzegi wszelkimi „gumisiami”.
Jak zbroić gumy?
Jedną i drugą przynętę możemy nabić na naszą główkę tak jak wszyscy. I jak wszyscy mieć małą ilość brań. Możemy również nabijać nasze gumisie inaczej jak wszyscy. Parę sprawdzonych trików powodujących uatrakcyjnienie naszej pracującej pod wodą przynęty. A dlaczego nie nabić naszego gumisia z boku?, ogonkiem w odwrotną stronę?, do góry nogami?. Bo nie wypada bo inni robią inaczej bo bo? Ja robię od lat i może nie zawsze ale często wygrywam nad wodą. Obgryzam przód Ripperów. Niby nic a nasza silikonowa pokraka pracuje jakby inaczej, kolebie się na boki. Podgrzewam ogonki twisterów rozciągając je do granic możliwości.
Wypalam dodatkowe dziury w naszych Ripperach powodując za pewne spore zdziwienie jeziorowych szczupaków, które nie wiedząc dlaczego szybko zaprzyjaźniają się z moimi przynętami. O doklejaniu połowy Rippera i połowy Twistera już nie piszę bo zaiste nasza młodzież nie wyrobi z nadmiarem informacji w czytanym artykule. Próbować należy wszystkiego co daje rezultaty. Samą zapalniczką zdziałacie cuda w Waszych pozornie rozwalonych przynętach. PAMIĘTAJCIE z dwóch totalnie rozwalonych przynęt silikonowych zrobicie jedną całkiem dobrą.
Pozostałe gumowe przynęty
Pozostała jeszcze do omówienia cała gama wszelakich „gumi- czegoś”? , co w ostatnim czasie można zobaczyć w sklepach i na Allegro. Nie wymyślę, żadnej sensownej nazwy na te wynalazki, dżdżownice, tasiemce, mrówki, żabki, ropuchy, krewetki, ośmiorniczki i ostatni przebój myszki z hakiem w d…e. Tak się zastanawiam na co za 50 lat będą ludziska łowić szczupaki? Pewnie już nie zobaczę ale wyobraźnię mam wielką i jakoś nadal tego nie widzę.
To tyle myślę o silikonie i gumisiach. Warte posiadania w pudełkach pewnej ilości w trakcie wypraw wędkarskich. Moim zdaniem na pewno się przydadzą w czasie pobytu nad wodą. A jeżeli nie biorą a wędkujecie w gronie przyjaciół zawsze można się wymienić np. na woblera, którego kolega wędkarz z chęcią się pozbył z pudełka bo przez dwa lata rzutów właśnie wymienionym wobkiem nic się w wodzie nie działo – więc wszyscy zadowoleni.
Pozdrawiam i życzę w nowym sezonie 2018 wielu pozytywnych przeżyć nad wodą w czasie holu rekordowych ryb.
Patronem I Edycji Szkółki Spinningowej została firma Relax Lures produkująca sztuczne przynęty.
Zobacz pozostał wpisy Szkółki Spinningowej Edycja I.
Polecamy:
Relax Banjo – Amerykańska, klasyczna kombinacja wyglądu płotki i twistera w jednym, przeprojektowana i ulepszona do obecnej wersji. Relax Banjo jest hybrydowym połączeniem dwóch typów przynęt – korpusu płotki i ogona twistera.
Relax Kalifornia – Kalifornia wyposażona jest w grubą, pięknie rzeźbioną głowę i realistyczny profil, który naśladuje małe rybki morskie i oceaniczne żyjące w skupiskach. Niezwykle detaliczna, długa i smukła sekcja ogonowa z rzeźbionymi płetwami grzbietowymi i bocznymi.
Każdy zapewne ma swój prywatny ranking przynęt zależnie od łowiska, pory roku, gatunku poławianej ryby. Ja zawsze zabieram gumy nad wodę. Lubię na nie łowić, uczyłem się tak łowić i tego się trzymam. Czasami sięgam po obrotówke lub wahadło.
Osobiście mam sentyment do łowienia na gumy. Wiadomo, że wedkarstwo idzie do przodu, nowe przynety, nowe sposoby łowienia na spinning. Jednak ja jestem przyzwyczajony do klasyki:) Lubię łowić na niewielkie kopyta, moim zdaniem uniwersalne w kolorze białym lub białym z czerwonym grzbietem. Takich modeli relax’owskich w moim pudełku zabraknąć nie może.
Dokładnie. Gumy to klasyka gatunku. U mnie każdy biczował wodę białymi kopytami. czy to na rzece czy na wodzie stojącej. Teraz jest więcej możliwości. Jednak ja lubię jak to nazywam “retro” gumy. 🙂