W tym artykule chciałbym powiedzieć kilka słów na temat Jerków firmy Corona Fishing jak i ich przeznaczenia oraz pracy. Wszystkie przynęty ze sklepu Corona Fishing to przynęty wykonywane ręcznie. Firma zrzesza samą czołówkę wśród producentów woblerów,błystek oraz innych wabików. Wszystko to gwarantuje najwyższą półkę jakości wykonania jak i pracy dostosowanej do konkretnych warunków i upodobań cwanych ryb. W przypadku jerków nie jest inaczej. Wysoka jakość, trwałość i wyjątkowa praca to cechy każdego z nich. Dodam że Jerki wyposażone są w wysokiej jakości kółka i kotwice oraz są pomalowane bardzo trwałym lakierem. Sprawiają wręcz wrażenie niezniszczalnych. W mojej kolekcji posiadam 8 takich przynęt Vetre, Oreta, Koro , Rutte, Hokke, Pulpe, Muttre i Turppe. Przynęty są w rozmiarze od 10 do 14 cm i wadze od 20 do aż 80 gramów.
Verta (10 cm , 30 gr, pływający)
Jak dotąd jest to jedyna pływająca przynęta CF w mojej kolekcji. Jest bardzo skuteczna ale zarazem banalna w obsłudze. Już lekkie cykliczne szarpnięcia powodują przypowierzchniowe odskoki do boków. Świetnie się wtedy sprawdza w bardzo zarośniętych i płytkich łowiskach gdzie ważna jest kontrola nad przynętą. Często już samo chlapanie po powierzchni w stylu “walk the dog” gdy przynęta odbija krótko skręcając nawet o 90 stopni, prowokuje ryby do ataku. Jeśli jednak zaczniemy szarpać w dól,nieco mocniej verta może zejść nawet na metr pod wodę. Pracuje wtedy jak klasyczny slider. Bardzo nieregularnie odchodzi do boków. Kontrola nad nią jest bardzo prosta, nie należy jednak szarpać zbyt agresywnie. Ze względu na to że przynęta nie nurkuje głęboko, można obserwować jej prace i bawić się jak marionetką. Z tego względu Verta to świetna przynęta dla początkujących.
Oret (12cm, 45gr, mocno tonący)
Oret jest przeznaczony na nieco głębszą wodę. Jego akcja polega na długich i agresywnych odjazdach. Jest bardzo prosty w prowadzeniu. Żeby uzyskać odpowiednią akcje warto sprawdzić jakiej siły użyć do szarpnięcia. Lekko szarpany jerk ledwo odbija na boki. Szarpiąc mocniej sprawimy dłuższe odjazdy w jedną to w drugą stronę. Dodatkowo podczas dość szybkiego tonięcia przynęta migocze bokami.
Koro (14cm, 50gr, wolno tonący)
Długi na 14 cm Koro to przynęta prze-banalna w obsłudze a zarazem dająca ogromne pole do popisu. Nawet początkujący Jerkowcy poprowadzą ją prawidłowo. Koro pracuje prawie przy każdym rodzaju prowadzenia. W zależności od siły, częstotliwości, prędkości i długości szarpnięć robi to na bardzo wiele sposobów. Lekko pykana samą szczytówką klasycznie odbija na prawo i lewo. Przy dłuższym pociągnięciu przynęta też włącza drugi bieg i odjeżdża daleko do boków. Wykłada się też często leniwie na boki. Warto przerwać czasem szarpanie by przynęta zatrzymała się w toni i zaczęła powoli tonąć kolebiąc sie leniwie. Jednak najlepsze zostawiłem na koniec. Podczas cyklicznego prowadzenia warto czasem mocniej go podciągnąć. Po takim manewrze koro wyjeżdża wręcz pionowo do góry często “całując powierzchnie” i cofają się prawie tym samym torem co wypływał. W praktyce oznacza to że często płynący za nim niezdecydowany szczupak instynktownie atakuje, zaskoczony cofającą się wprost do pyska rybką.
Rutta (10cm, 65gr, tonący)
Kolejny klasyk przynęta od której trzeba zacząć przygodę z castingiem i jerkami. Rutta jest dość gruba, krępa i garbata. Jak na 10 cm jest dość ciężka ale mimo to nie tonie zbyt szybko. Czasem porównywana do tonącego slidera Salmo. Podobnie jak slider rutta przy równym prowadzeniu sama pracuje. Po prostu powoli zamiata ogonem jak wolno płynąca ryba.Tu podobieństwa się kończą. Szarpnięta odjeżdża na bok zarzucając dupkę i błyska bokiem. Robi to bardzo nieregularnie często dwa razy w tą samą stronę. Jej praca jest też agresywniejsza i jakby szybsza od salmo.
Hokka (12cm, 30 gr, tonący)
Szczupaczek o bardzo prostej pracy. Prowadzony równo jeździ od lewej do prawej. Nawet słyszałem o nim określenie “pull bait” czyli przynęta do ciągnięcia. Podczas takiego prowadzenia należy tu i tam pyknąć szczytówką żeby ten odjazd był mocniejszy i dłuższy. wtedy Hokka wygląda jak szczupak który słania się i nie ma siły by płynąć. Dodatkowo może zrobić sekundę przerwy by rybka zawisła na moment w toni. Drugim sposobem prowadzenia są regularne szarpania. Wtedy Hokka odskakuje na prawo i lewo. Przy mocnym szarpnięciu Jerk nie odjeżdża tylko błyskając bokiem robi skok do przodu. Jest to przynęta w miarę łatwa w prowadzeniu. Ale warto ją potestować na płytkiej wodzie i zobaczyć jakie daje możliwości różnorodne prowadzenie.
Pulpa (10 cm, 20gr, tonąca)
Najmniejszy i najlżejszy jerk w moim zbiorze. Pulpa to przynęta która wymaga trochę uwagi. Niby łatwo nią grać w wodzie ale jednak warto ją sprawdzić na płyciznach. Ja prowadzę pulpę dość szybkimi i bardzo nierównymi szarpnięciami. Wtedy odskakuje i błyska bokami. Pulpa nie pracuje zbyt leniwie,przypomina raczej rybkę która jest oszołomiona i przestraszona. Zwroty są nagłe a tor płynięcia cięty i nieregularny w poziomie jak i w pionie.Odpowiednio prowadząc pulpe uzyskamy bardzo nieregularną a co za tym idzie skuteczną akcje woblera.
Muttra (13cm, 40gr, tonąca)
Bardzo trudna przynęta.Trzeba poświęcić chwilę by się jej nauczyć. Źle szarpiąc sprawimy że przynęta będzie pracować źle albo nawet wcale. Lekko szarpany pływa delikatnie na boki. Przy mocnieszym prowadzeniu odjeżdza dość daleko. Dodatkowo błyska cząsto bokiem lub odskakuje do przodu albo w bok. Praca wędki powinna być dynamiczna i nieregularna a tempo prowadzenia średnie, nie najwolniejsze.Przynętą nie będziemy grać prawie w miejscu jak np.Ruttą. Muttra to jerk którym musimy ciągle”żwawo” płynąć w wodzie.Wtedy będzie imitować rybkę która trochę słania się na boki ale nie jest jeszcze całkiem konająca.
Turppa (14cm,80gr, tonący)
Ciężki kaliber. Duży i leniwy jerk. Ciężko jest mi napisać coś o jego pracy gdyż jest bardzo nieprzewidywalna. Czasem jerk agresywnie odjedzie by zaraz leniwie się zakolebać i błyskając bokiem i skoczyć do przodu. W odróżnieniu od innych jerków nie robię tego cyklicznie na prawo, lewo. Ruchy wędką i kołowrotkiem powinny być mieszaniną szarpnięć, pyknięć, podciągnięć i skoków. Ta przynęta daje nam ogromne pole do popisu ograniczone jedynie naszą wyobraźnią.
Podsumowując. Jerki Corona fishing to przynęty z najwyższej półki. Świetnie wykonane z dbałością o szczegóły i jakość. Każdy ma wyjątkową i łowną akcje niespotykaną w woblerach produkowanych seryjnie. Niektóre wymagają trochę nauki prowadzenia by wykrzesać z nich to co najlepsze. Warto jednak poświęcić chwile by umieć wykorzystać cały potencjał przynęty. Na dodatek woblery są nie drogie w porównaniu do znanych seryjnych produkcji. Jest to trochę paradoks że ręcznie robione cacuszka są tańsze od przynęt produkowanych hurtowo w maszynach z plastiku czy piany. Niektóre modele mają też mniejsze wersje do lżejszego łowienia. Daje to nam możliwość łowienia lżejszym zestawem lub po prostu zastosować mniejszą przynętę. Gorąco Jerki Corona Fishing każdemu wędkarzowi który lubi łowić w ten sposób ryby a poszukuje produktu o niezwykle skutecznej i oryginalnej pracy,najwyższej jakości i bardzo dobrej ceny.
Artykuł przybliżający modele jerków, można poczytać. Który Twoim zdaniem jest najskuteczniejszy?
Wszystkie są skuteczne. To przynęty które mają łowić, swoją praca imitując słabe ryby. Powiem tak. najwięcej miałem na Vetre i Pulpe.
Wiesz, wiele zależy tez od łowiska. Co na jednym jest fajnie skuteczne, na drugim może być po prostu słabe. To tez trzeba brać pod uwagę. Sama przynęta to jedno, ale ważne jak się ją jeszcze prowadzi. Jak to się mówi, praktyka czyni mistrza.
To też. Mi np nie sprawdza się kolor grf we wszystkich przynetach no a internet huczy o łownosci firetigera. Tak i z modelami przynet. Po prostu opisalem tu te przynety bo różnią się od popularnych modeli. Nawet to ze czasem trzeba się uczyc je prowadzić bo niektóre pracują tylko odpowiednio szarpane. Najbardziej muttra którą jak źle prowadzisz to nie pracuje WCALE płynac jak kawałek drewna. Seryjne produkty mają tą zalete ze ogólnie są raczej proste do lowienia. Jednak często własnie gdy mamy jerka który pracuje inaczej niż seryjka,bardziej nieregularnie to jest to strzał wdziesiatke.
Ktoś kiedyś powiedział że łowienie an sztuczne przynęty to sztuka. 🙂 Trzeba się zgodzić. Żeby połowić trzeba miec troche wyobraźni i finezji.