Jak co roku z końcem września śmigam na przepławkę znajdującą się niedaleko mnie. Chodzę tam aby przyglądać się wędrówkom ryb udających się na tarło w górę rzeki. Wcześniej mogłem jedynie patrzeć na to co działo się nad taflą wody. Obserwowałem więc ryby, które skakały nad przepławką.

Jakiś czas temu kupiłem Water Wolf-a. Od tego momentu przy okazji moich wizyt tam, wrzucam do wody kamerę i nagrywam też to co dzieje się pod wodą.

Udało mi się nagrać łososie, trocie, pstrągi, lipienie, sielawy… ale trafiają się też minogi, okonie, leszcze czy cierniki. Sporadycznie pojawiają się również płocie czy jazie czyli ryby, których bym się akurat w tym miejscu nie spodziewał.

kamera water wolf
Linka stalowa, trytytki, zacisk, ołowiana podstawa pod kamerę i mamy zestaw na każdą przepławkę

Zdarzyło mi się też, że wędkarz myśląc że kłusuję (widząc jak wrzucam coś do wody) wezwał na przepławkę policję. Funkcjonariusze wylegitymowali mnie, zrobili kipisz w plecaku i wypuścili.

Tym razem tego typu przygód nie miałem, a materiał zamieszczony w filmie jest inauguracją sezon 2017. Mam nadzieję, że kolejne filmy z przepławki będą jeszcze ciekawsze.

Zapraszam do oglądania.

2 KOMENTARZE

  1. Pięknie widać rybki. Taka kamera to fantastyczna sprawa. Czasami zastanawiam się, jak to jest siedzieć na rybach, mieć zarzucone wędki i patrzeć na to co jest pod wodą w okolicach naszego zestawu. Trzeba mieć stalowe nerwy, widząc że ryba pływa a nie bierze. Chyba lepiej być nieświadomym 🙂