W ostatnim czasie wpadł mi w ręce nowy kołowrotek firmy Robinson – model Pulsar FD1025. Zaciekawiona opiniami innych postanowiłam przyjrzeć mu się bliżej podczas kilku wyjazdów nad wodę.
Na „dzień dobry” widać, że jest to klasyczny młynek do spinningu wyposażony w przedni hamulec. Jego czarny i matowy korpus świetnie współgra z czerwonymi, połyskującymi wstawkami. Nie mniej jednak, według opinii niektórych wygląda plastikowo i nieprofesjonalnie. Kwestia indywidualna, jak to często bywa. Dla mnie ważniejsze jest to jak pracuje, do wyglądu nie mam zastrzeżeń.
Do stworzenia swojego nowego młynka Robinson wykorzystał oczywiście grafit i dodatkowo włókno węglowe. Ten zabieg miał na celu ograniczenie wagi kołowrotka do minimum. Czy to się udało? Kwestia indywidualna każdego wędkarza. Każdy musi ocenić sam. Mianowicie, produkt ten jest dostępny w 3 wielkościach o następującej wadze: 264g, 272g, 276g. Mechanizm jego działania oparty jest na kulkowych łożyskach, których jest tutaj sporo, aż 9. Trochę mnie ciekawi czemu aż tyle?
Co do pracy kołowrotka to nie można mieć żadnych zastrzeżeń. Pracuje on cichutko, jest dobrze spasowany, nie brakuje smaru, zadbano o wysmarowanie przekładni. Koło przekładni wykonano z duraluminium, które może się szybko zużyć jeśli będziemy je niewłaściwie użytkować. Osobiście inwestując w takie produkty zdaję sobie sprawę, że trzeba je właściwie konserwować co pozwoli na jej eksploatację przez kilka ładnych lat.
Kolejną cechą kołowrotka jest dobre nawijanie żyłki, co nie zawsze udaje się producentom młynków. Dodatkowo, bardzo płynnie oddaje on linkę, hamulec nie ulega zacinaniu w żaden sposób. Posiada też szeroki zakres regulacji. Mimo tych kilku pozytywnych cech można zauważyć kilka niedociągnięć podczas dłuższego użytkowania sprzętu. Niedostateczne wysmarowanie rolki kabłąka powoduje, że kołowrotek zaczyna cicho szumieć. Nie jest to jednak straszna wada, wystarczy tylko zwrócić uwagę na porządne i częste konserwowanie. Niektórym może przeszkadzać zbyt głębokie zamontowanie szpuli, ale zdarza się to wielu producentom. Da się również zauważyć, że szpula kołowrotka wykazuje delikatnie drganie, ale to nie jest żaden problem. Kołowrotek nadaje się do łowienia większości ryb, najlepiej jego cechy uwidaczniają się z zestawem średnim i lekkim.
Podsumowując, kołowrotek Pulsar to naprawdę fajny i dobrze wykonany sprzęt. Oczywiście, ma kilka niedociągnięć, ale na pewno nie przewyższają one nad zaletami. Niestety, nie ma produktów idealnych. Jest bardzo dobrym kołowrotkiem w swoim przedziale cenowym.