Wyprawa na pomorskie trocie to nie tylko pełny bak paliwa w samochodzie czy wielkie pudło przynęt w plecaku. To również niezawodny kołowrotek w najtrudniejszych sytuacjach na łowisku.

Odkąd sięgam pamięcią, wśród wędkarzy toczy się spór dotyczący sposobu wydawania pieniędzy na wędzisko i kołowrotek: jedni twierdzą, że to na kołowrotku nie wolno oszczędzać, a inni wręcz odwrotnie – na wędzisku nie wolno oszczędzać chociażby kosztem kołowrotka.

Gdzie leży prawda? Zwolennicy której tezy lepiej wychodzą na jej wdrażaniu w życie? Próżno by szukać pomocnych statystyk w tym temacie. Najkorzystniej jest sięgnąć po dobre wędzisko w parze z dobrym kołowrotkiem, a jest to możliwe dzięki wyważonej ofercie Dragona. Można to potraktować jako rozwiązanie „środka”, czyli zaciąć i nie stracić ryby z winy kołowrotka czy wędziska, a ponadto czerpać radość ze spinningowania i holowania walecznej ryby w trudnym łowisku. Sprzęt Dragona oferuje takie rozwiązanie, czyli kołowrotki (i wędziska) w bardzo dobrej relacji jakości do ceny). W tym miejscu warto wspomnieć, że kołowrotki Dragona objęte są aż 5-letnim okresem gwarancji.

Kogo na to stać, to oczywiście powinien sobie dogadzać i na sprzęt wydawać maksymalnie dużo, np. kwoty z trzema zerami – nic w tym zdrożnego.

Na zdjęciach przedstawiam scenę wędkarską, a w rolach głównych Mariusz Sulima (Pomorzanin) i troć. Tłem jest bardzo trudny w obławianiu fragment kapryśnej rzeki. Nie brakuje tutaj zaczepowego dna, zaczepowych i trudno dostępnych brzegów, a ryby stoją przy trzcinach, nurt często niesie dużo traw i łodyg, wszelakich badyli przeszkadzających w prezentacji przynęty.

Mariusz używa dwóch kołowrotków z serii Team Dragon, a mianowicie TD Z i TD X, oba w rozmiarze 35. Jeden pracuje z plecionką, drugi – żyłką. Jak się w praktyce okazuje, takie rozwiązanie daje dużo korzyści wędkarzowi, gdyż może swobodnie wybierać linkę nadającą się w danej chwili na obłowienie konkretnego potencjalnego lub potwierdzonego stanowiska ryby. Ma to znaczenie również w coraz rzadszych mroźnych dniach. Mariusz łowi w rzekach naszego Pomorza oraz w krajach ościennych chodząc za trociami, łososiami i pstrągami, a także z plaży bałtyckiej.

Kolejne już sezony z zadowoleniem używa wspomnianych kołowrotków, szczególnie do gustu przypadł mu Team Dragon X. Gdy jak co roku spędzałem z Mariuszem piękny styczniowy czas nad rzeką z trociami, zadałem mu pytanie co tak naprawdę myśli o tym kołowrotku, na co odpowiedział: „Dla mnie bezsprzecznie jest to kołowrotek trociowy. Nawet w sytuacji, gdy w końcu mi padnie, to albo wymienię go w Dragonie na nowy egzemplarz, albo od ciebie dostanę inny, równie dobry.”

Tę wypowiedź proszę potraktować jako sugestię, podpowiedź dotyczącą wyboru kołowrotka na trudne trociowe łowy słodko- i słonowodne. Biorąc pod uwagę ogromną ilość kołowrotków na rynku, warto i Team Dragona X wziąć pod uwagę. Przypomnę, że Dragon oferuje 5-letni okres gwarancyjny, realizowany we własnym serwisie, usytuowanym w Polsce.

A co na kołowrotek? Bezsprzecznie żyłkę HM69, HM80 lub Momoi HIRAMASA lub KUROMASU. A jeśli ktoś woli plecionkę, to również ma doskonały wybór: SILK TOUCH 8X przeźroczysta lub jaskrawa zielona praktycznie nie absorbuje wody i pozwala na bardzo precyzyjne rzuty (a przy tym w atrakcyjnej cenie), COMBAT 8X idealna dla castingowca i spinningisty oraz posiada bardzo dobre zabezpieczenie powierzchni przed ścieraniem w nowatorskiej technologii RockHARDTM.

Na koniec, warto przypomnieć, że w sezonie 2020 w ofercie Dragona pojawi się spinning ProGUIDE X przeznaczony do łowienia łososi i silnych, trudnych troci, c.w. 14-35 g dł. 2,92 m. Mimo niepozornego c.w. 14-35 g wędzisko oferuje bardzo dobre walory praktyczne i odpowiedni zapas mocy do łowienia naprawdę silnych ryb w rzece.

Autor: Waldemar Ptak TEAM DRAGON

TEAM DRAGON

Druga generacja serii TEAM DRAGON to projekt zupełnie nowatorski, przygotowany od podstaw na zlecenie Dragona przez jednego z japońskich konstruktorów. Produkcję wszystkich czterech modeli zleciliśmy fabryce, w której powstają tak znane i niezawodne kołowrotki jak Ryobi Zauber. W skład tej serii wchodzą kołowrotki: Z, X, C, S. zróżnicowane mechanicznie i cenowo.

Mariusz Sulima z trocią z bardzo trudnej (technicznie) rzeki.
Mariusz Sulima podczas roboczych testów spinningu łososiowo-trociowego ProGUIDE X, przeprowadzonych na łososiowej rzece.
Mariusz Sulima z trocią z polskiego Bałtyku, złowioną z użyciem spinningu Te-am Dragon Z-series i kołowrotka Team Dragon Z.