Czerwiec to wręcz wymarzony miesiąc dla wędkarzy. Dni są długie, ciepłe, a wielogodzinne posiedzenia nad wodą stają się prawdziwą przyjemnością. Nawet w najgłębszych zbiornikach woda jest już wystarczająco nagrzana, aby ciepłolubne ryby zaczęły intensywne żerowanie. Czerwiec to również bardzo atrakcyjny czas na połowy morskie oraz wypływanie na głębsze odcinki jezior. Można nastawiać się na bardzo owocny połów bez względu na miejsce i porę dnia.
Co złowimy w czerwcu? – wędkarstwo latem
Czerwiec kojarzy się przede wszystkim z sandaczem i wielu wędkarzy czeka na ten okres właśnie z tego powodu. Na początku miesiąca gatunku tego można wypatrywać na dwumetrowych płyciznach o twardym dnie, gdzie pilnuje jeszcze swoich gniazd, chociaż niektóre z ryb od razu udają się do swoich kryjówek, na głębokość 4-5 metrów. Warto wówczas wypłynąć na niemalże środek jeziora, w pobliże niewielkich wzniesień. W rzekach największego brania można spodziewać się w okolicach głównego nurtu, a w jeziorach dobrym miejsce jest także okolica zatopionych drzew albo przestrzenie między kamieniami. Sandacz to ryba nocna, więc najlepszą porę na wyprawę sygnalizuje ciemność. Zalecany jest wczesny poranek, późny wieczór lub po prostu pochmurny dzień. (Zobacz także jak złowić sandacza w nocy). Gatunek ten nie jest ciekawski, więc aby zaatakował przynętę musi uznać ją za rywala albo spłoszoną ofiarę.
Z tego względu stworzono metodę połowu na koguta, polegającą na podbijaniu przynęty za pomocą szczytówki lub korbki kołowrotka. Równie skutecznie wypada łowienie na wszelkiego rodzaju różnokolorowe gumy. Zasada jest identyczna jak w przypadku wyżej opisanego sposobu.
Czerwcowe noce mogą okazać się bardzo owocne w węgorze, należy jednak pamiętać że po 15 czerwca zaczyna się ich miesięczny okres ochronny. Najlepiej łowić od zmierzchu do około 22, a potem od 3 aż do rana. Chociaż zdarza się, że w dni szczególnie gorące i duszne węgorze żerują cały czas, a najlepsze wyniki brania widać tuż przed gwałtownymi burzami. Polecane przynęty są typowo mięsne, czyli czerwone robaki, martwa ukleja, drobiowa wątróbka czy serdelowa kiełbaska. Najlepiej łowić tzw. metodą gruntową, wędką z dość mocnym i długim wędziskiem (2,5-4,5 metra).
Czerwcowa zasiadka na karpia, klenia i płoć
Płoć można złowić w niemalże każdym miesiącu, mawia się także że jest ona swoistym pocieszeniem dla wędkarzy podczas nieudanych wypraw. W czerwcu można spodziewać się jednak dużo większych okazów, które wezmą na białe lub czerwone robaki, larwy ochotki lub chruścików, pszenicę lub groch. Podczas łowienia najlepiej sprawdzi się lekka wędka ze spławikiem, a kluczem do sukcesu jest jego baczne obserwowanie i dobre wyczucie momentu zacięcia. Największe branie wypada w dni częściowo zachmurzone z przelotnym deszczem, kiedy ciśnienie utrzymuje się pomiędzy 990 a 1009 hPa.
Klenia można złowić już w maju, ale czerwiec również obfituje w spore okazy. Podobnie jak płoć, nie jest to wybredna ryba, nęcą ją żaby, rosówki, owoce wiśni, czereśni, pęczak czy borówki. W słoneczne dni klenie będą spokojnie pływać w płytkich miejscach nad kamieniami. Warto wówczas wypróbować woblerków-smużaków i grać delikatnie szczytówką.
Czerwiec obfituje także w karpie, które wygrzewają się tuż pod powierzchnią wody, w bogatych w rośliny zatokach i dopiero na noc spływają w głębsze rejony zbiornika. Gatunek ten skusi się z pewnością na białe robaki, kulki proteinowe, gotowane ziarna i sztuczne przynęty. Często zdarza się, że karpie po prostu słychać, ponieważ wydają dość charakterystyczne mlaskanie podczas żerowania. W jeziorach dobrze sprawdzi się mocna wędka ze spławikiem, w rzekach natomiast łowienie gruntówką. Polecona technika to method feeder, charakteryzująca się z koszyczkiem zanętowym.
Czerwiec obfituje w dość pokaźne okazy ryb, które dopiero na noc kierują się w głębsze partie zbiorników. Warto zaopatrzyć się w różne rodzaje przynęt, ponieważ wiele gatunków nadal intensywnie żeruje i je dużo chętniej niż w innych miesiącach. Nigdy też do końca nie wiadomo, czy jadąc na łowienie kleni nie natrafi się akurat na zbiorowisko innego gatunku. Warto korzystać z pięknych dni i cieszyć się słońcem. Wędkowanie w czerwcu jest przecież czystą przyjemnością.
Czerwiec dla mnie jest czasem połowu karpia. Ciepłe noce, fajna nagrzana woda, idealne warunki do szukania karpi i amurów. Z innych ryb częstym przyłowem jest spory karaś czy leszcz.