Maj to jeden z najpiękniejszych miesięcy w roku. Przyroda budzi się do życia, temperatura znacząco wzrasta, a my wreszcie zaczynamy więcej czasu spędzać na zewnątrz. Jest to zatem idealna pora, aby częściej wybierać się na ryby, których połowy w maju mogą być wyjątkowo udane. Myląca dla wielu wędkarzy może być jednak pogoda, ponieważ miesiąc ten charakteryzują dość gwałtowne zmiany, począwszy od temperatury, aż po wiatr czy ciśnienie atmosferyczne. Utarło się, że wiosenne połowy są najobfitsze w dni ciepłe i słoneczne, ale nie jest to do końca prawda. Okazuje się bowiem, że to stabilna pogoda może negatywnie wpływać na żerowanie ryb, działać usypiająco i utrudniać ich łowienie. Co za tym idzie, w maju najlepiej nie zwracać szczególnej uwagi na warunki atmosferyczne, bo jak wiadomo najpiękniejsze połowy mogą zdarzyć się w najbardziej nieoczekiwanym momencie.

Co złowimy w maju?

W maju można nastawić się już na złowienie o wiele większych okazów, niż we wcześniejszych miesiącach. Przede wszystkim bardzo dobrze bierze szczupak, a jego zlokalizowanie nie powinno sprawiać większych problemów. Pod koniec kwietnia kończy się tarło tego gatunku, a więc można spodziewać się go przede wszystkim na płyciznach, od 1,5 do 2,5 metra głębokości. Najlepiej łowić na żywca, wahadłówki i obrotówki.
Kolejnym gatunkiem, którego majowe połowy mogą okazać się bardzo udane, jest lin.

lin w maju
W maju mamy szansę na ładnego lina

Zasiadki najlepiej robić na płyciznach, w bliskiej odległości od grążeli albo trzcin. Polecane przynęty to rozmoczone pieczywo i białe robaki, natomiast pora połowów to świt (4-8 rano) lub wieczór, zależnie od preferencji.
Majowy poranek może być równie owocny w karasie, których przyciągnie czerwony robak, kukurydza lub ciasto. Najpewniejsze łowiska to zbiorniki zaporowe, stawy i jeziora, a polecana głębokość nie przekracza 3 metrów. Do połowu warto wykorzystać metodę spławikową lub gruntową (feeder).

Majowy połów w rzece, czyli klenie i jazie

W maju nietrudno również o spotkanie kolejnych dość popularnych gatunków ryb, mianowicie kleni i jazi. Oboje zajmują te same stanowiska, prawdopodobnie ze względu na zbliżone czynniki biologiczne. W przeciwieństwie do wcześniej wymienionych ryb, klenie i jazie wolą wodę głębszą i wolno płynącą. Maj jest idealną porą na połów, ponieważ poziom wody w rzekach się podnosi, a wspomniane ryby gromadzą się zaraz przy brzegu, w odległości 2-4 metrów i są widoczne zaraz pod powierzchnią. Przynęty można wykorzystać te same. Na początku warto wypróbować gumę, przypominającą żabę, co poskutkuje gdy na zewnątrz nie ma jeszcze zbyt wielu owadów. Później warto wymienić ją na woblery kleniowo-jaziowe, imitujące ranne rybki. Polecana metoda połowu to spinning, charakteryzujący się wędką ze stosunkowo krótkim wędziskiem, co pozwala na wykonywanie szeregu ruchów wabiących. Oprócz tego, liczy się przede wszystkim szybkie, pewne i celne zarzucenie wędką, czyli jak to mówi powiedzenie – trening czyni mistrza.

W maju można łowić już praktycznie wszędzie, ryby wchodzą w okres pełnego żerowania, a krokiem do sukcesu może być obfitsze nęcenie, ponieważ wszystkie gatunki potrzebują energii i chętniej jedzą. O tej porze nadal warto szukać przede wszystkim w miejscach płytkich i nasłonecznionych, w bliskiej odległości od roślin, a naprawdę dobrym znakiem są bąbelki na wodzie. Udana majówka zależy od wielu czynników, ale warto wykorzystać ten miesiąc na częstsze wyprawy bez względu na temperaturę i uzbroić się w cierpliwość. Wyniki mogą być naprawdę zaskakujące.