Ruszamy z kolejnym artykułem z cyklu nocne wędkowanie. Do tej pory czytaliście o Nocnym Sandaczu, Nocnym Boleniu i ostatni Nocny Okoń. Tym razem Nocny Szczupak. Ogólnie powiem, że opisanie żerowania zębatego w nocy to nie lada problem. Problem nie w tym, że nasz zębaty bierze w nocy całkiem dobrze i można go seryjnie połowić. Problem w tym, że nasza nocna bestia gorzej widzi w porównaniu z resztą drapieżników i często trudniej namierzyć zębatego w nocy. Zdarzały mi się wyjazdy, gdzie w nocy łowiłem nawet do 10 szczupaków. I tu problemu nie ma, jak walnie to szybkie cięcie i już leży na brzegu czy też w podbieraku.
Jak wspomniałem przy łowieniu szczupaków w nocy trudnością może być jego namierzenie. Zębate w nocy nie wyskakują na powierzchnie naszego miejsca łowienia, nie chlapią się jak sandacze czy bolenie. Nie wychodzą tak często do powierzchni jak okonie. Proponuję więc wyznaczając miejsce naszego wędkowania za szczupłym łowić dokładnie w miejscówkach dziennej aktywności naszych szczupaków.
Jaka pora na nocnego szczupaka?
Jaka pora jest najlepsza na nocnego szczupaka? Powiem szybko KAŻDA. Łowiłem zębacze od godziny 23:00 wieczorem do godziny 3:00 rano. Czy bierze tak samo jak w dzień? No nie. Bierze i owszem, ale dużo inaczej jak w dzień. Musicie pamiętać, że nasze zębacze dużo gorzej widzą w nocy niż w dzień. Często brania są rwane i nie trafione. Zdarza się, że odgryzają ogonki w naszych przynętach. To frustrujące, ale niestety tak jest i trzeba się z tym uporać. Zazwyczaj ogonki odgryzają małe szczupaki, ale zdarza się również, że i duże potrafią skutecznie załatwić nasze przynęty bez mydła.
Jak dobrać się do naszych nocnych zębaczy?
Po pierwsze jak ustalimy miejsce naszych zmagań ze szczupakami, musimy jak zawsze precyzyjnie ustalić ciężar główki do głębokości łowiska. Ja mam prosty przelicznik na każde łowisko. Tak aby od czegoś zacząć. Jeden metr głębokości łowiska równa się jeden gram ciężaru naszej główki. Czyli przykładowo – 5m głębokości 5gr główka. Oczywiście zaraz znajdą się fachowcy, którzy będą rozwodzić się nad wyżej wymienionym sposobem. Powtarzam od czegoś trzeba zacząć. Potem śmiało możemy zmieniać naszą gramaturę. Możemy jeżeli mamy łowisko bez kamieni (choć polecam wyszukać miejsc z kamieniami) śmiało zwiększać gramaturę nawet do 22 gram. Zdarzały się noce, gdzie nasze zębacze brały strasznie daleko od brzegu. I wówczas stosowałem mega dużą gramaturę na pięciometrowej wodzie. I też dawało to super efekty i było trafionym rozwiązaniem.
Kilka słów o prowadzeniu przynęty
Myk w łowieniu nocnych zębaczy polega w stu procentach na prowadzeniu. Zaznaczam, na wolnym prowadzeniu. Jak będzie za szybko to i owszem sandacza złowicie, okonia również. Lecz szczupaka już niekoniecznie. Szczupak słabo widzi to i nasza guma musi być wolniejsza. Prowadzenie niezbyt szybkie i mało agresywne, a z resztą sobie poradzicie. Jak prowadzić gumę w nocy na łowisku szczupakowym? Bardzo subtelnie, powoli, z przerwami i startami z dołu w górę. Pamiętajcie również, że nasze szczupaki świetnie w nocy biorą w czasie opadu – długiego opadu. Stąd moja propozycja niewielkiej gramatury do głębokości. Sprawa teraz tak myślę, staje się o wiele prostsza. Prowadzimy wolno z przerwami i bardzo często staramy się wysoko podbić naszą przynętę z dna. Jeżeli jest więcej niż 5 metrów to śmiało po wpadnięciu naszego wabika do wody czekamy na branie w opadzie, które bardzo często występują na naszym łowisku. Nocny szczupak często uderza naszą gumę, puka i nie zawsze zdąży skutecznie pobrać gumowego gumisia. Proszę nic nie zmieniać w sposobie prowadzenia. Robimy wszystko metodycznie i z przekonaniem, że zaraz będzie „metrówa” na kiju. Przypomina mi się pewna historia w powiązaniu z prowadzeniem gumy, zwłaszcza w nocy. W sumie to i w dzień widziałem setki wędkarzy popełniających podstawowy błąd w prowadzeniu gumowego kilera. Branie, strzał w kija i pusto. 90% wędkarzy po braniu ciętym przez nas lub nie, natychmiast wyciąga z dużą prędkością naszą przynętę z wody. Ogląda, starając się dostrzec zęby drapieżnika, które zwyczajowo odbijają się na naszej przynęcie. A po co? Czemu to ma służyć? I pewnie jeszcze w nocy? Nasza potencjalna zdobycz nie trafiła, za późno zobaczyła naszą gumę. Nie wyciągajcie wabika z wody. Zostawcie w bezruchu i po chwili prowadzimy dalej. Bardzo często, zwłaszcza nasze nocne zębacze zaatakują ponownie, jak będą miały co. Jak szybko wyciągnięcie, to szansa po prostu przepadła. Reasumując jak jest branie i cięcie, to jest przerwa i dalsze prowadzenie. Nie ma potrzeby wyciągania gumy z łowiska na siłę. Spróbujcie a zobaczycie, że można trafić branie po chwili bezruchu.
Jakie gumy na nocnego szczupaka?
Jakie kolory są skuteczne na nasze szczupaki? Zębaty w nocy lubi jasne kolory. To mogą być oczywiście kombinacje kolorów. Na pewno w Waszym arsenale musicie mieć gumy perłowe, białe, seledynowe. Nic odkrywczego, każdy spinningista ma te kolory w pudełku. Ważna jest również wielkość naszych gum. W nocy mogą być duże i bardzo duże. Ja używam od lat tych samych a widzicie po zdjęciach moich ryb łowionych w nocy, że dużo brań mam na wielkość nr 4 – 10cm. Używam jedynie Ohio ze stajni Relax-a, których prowadzenie opanowałem do perfekcji. Czy mogą być inne? Oczywiście. Każdy szanujący się spinningista z chęcią skorzysta z rad starszego kolegi, a i tak w swoim pudełku ma te swoje, najchętniej stosowane. I dobrze, bo nic tak się nie przydaje na nocnym łowieniu jak wiara we własne możliwości i sprawdzony dobór “ogumienia”. Nie piszę tutaj o stosowaniu woblerów i błystek, choć zapewne i one będą mega skuteczne. Ja łowiąc zębacze w nocy stosuje rippery i czasami slidery. Jak szczupak, to pamiętajcie, musicie stosować przypony odporne na ich zęby. Spotykam również wędkarzy w nocy, którzy wędkują i nie używają odpowiednich przyponów. To duży błąd, jak sądzę do pierwszego odgryzienia naszej, często nietaniej gumy. Raz odgryzie to będziecie wiedzieli, że to ważne. Oby to nie był ten największy szczupak spotkany na własnej drodze spinningowej, bo będzie bolało. Śmiało mogę polecić stalki DAM, 45cm i 12kg wytrzymałości.
O czym jeszcze pamiętać łowiąc nocne szczupaki?
Ja wybieram miejscówki z dala od ludzi, innych wędkarzy. Zazwyczaj są to miejsca osłonięte przed wiatrem. Nic tak człowieka nie denerwuje jak wyjazd nad wodę i boczny zgryżliwy męczący. A no i jeszcze wiejący z dość dużą prędkością. Pamiętajcie jak już Was trafi taki wiatr to musicie natychmiast dociążyć naszą gumę tak aby czuć dno i pracę przynęty. Jak tego nie zrobicie to efektów nie będzie.
Bardzo często w nocy wyruszam w pogoń za swoimi szczupakami. Rzadko szczupaki w nocy pokazują własną obecność. Owszem, czasami pokazywały się aż za mocno, ale ogólnie gorzej je widać w nocy jak w dzień. Są jednak sytuacje, że szczupły pogoni drobnicę po powierzchni w odległości np. 30 metrów od naszego stanowiska. No nie ma wyjścia, trza z buta uderzyć, czy też ze spodniobuta i podejść w miejsce nocnego ataku.
Zawsze warto być aktywnym w nocnym łowieniu. Nie powiem, że na mojej drodze nocnego spinningisty ta czynność przyniosła efekty w stu procentach. Ale w 90% zawsze po około 15m pracy nad rybą, po wyskoku branie przychodzi nagle i niespodziewanie.
Pamiętajcie również aby niczego nie zakładać. Noc to noc i w nocy zdarzają się sytuacje nieprawdopodobne. Tak było ostatnio na moim wyjeździe. Gdzie biczując wodę od godziny 22:00, 30 sliderami nie miałem kontaktu z przeciwnikiem. Po zmianie slidera Salmo na gumę Ohio 10 cm, po kilku rzutach o godzinie 0:22 w nocy, wyjechał mój jeden z największych życiowych szczupaków – 114 cm. Foty zębatego znajdziecie w artykule i jeszcze kilka po 70 cm. Branie zębatego 114 cm miało miejsce, raz – po dwóch godzinach biczowania wody, dwa – stosowałem slidera, który w wodzie robi istny armagedon bez powodzenia, trzy – stałem nad głową mojej zdobyczy przez dwie godziny. Jak jesteście cicho w wodzie to zawsze jest szansa na sukces.
Ja i mój przyjaciel Grzegorz nazywamy takich ludzi “BIZONY”. Specjalnie piszę ludzi nie wędkarzy, bo dla mnie BIZONY to tylko, lub aż ludzie. Włazi taki do wody jakby chciał pokazać wędkarzom na drugim brzegu “HEJ JESTEM”, “MAM WĘDKĘ I BĘDĘ ŁOWIŁ”. Ilość i częstotliwość hałasu jest porażająca. Czołówka po 5 minutach pobytu oświetliła nawet przelatujące samoloty. Pali się, zgasła, o pali się znowu i zgasła. I tak przez prawie całą noc. Konia z rzędem temu, kto wyczai na zbiorniku moją miejscówkę. Mnie nie widać, nie słychać, moja czołówka zapala się 5 razy przez 3 godziny wędkowania. Kolega Jarek, którego znam wieki, a z którym ostatnio razem wędkujemy, wrzucał slidera do wody jakby rzucał kamieniem. Pokazałem koledze jak należy to robić. Mówię, patrz przyjacielu jak się rzuca sliderem i wykonałem rzut modelem o wadze 21gr. Po chwili Jarek pyta ze zdziwieniem “spadł”. Ja pokazuję wędkę i kołowrotek że już od kilku sekund prowadzę mojego slidera. Tłumaczyć nie było trzeba długo jeden pokaz wystarczył. Kolega Jarek to inteligentny mężczyzna więc pokaz złapał w mig. Często stojąc w nocy w wodzie mam przypadkowe wizyty innych wędkarzy. Wchodzi do wody i zamierza wędkować i nagle słyszę o kurcze tu ktoś łowi. I pada parę słów jak mnie widać, w zasadzie jak mnie nie widać, jak jestem cicho. Co prawda twarzy nie smaruje błotem ale tak wtapiam się w otoczenie, że szczupły 114 cm zaatakował rippera 5 metrów ode mnie. A brania okoni i szczupaków mamy pomiędzy nami na 1,5 metra głębokości. To niestety podstawa wędkarskiego rzemiosła. Albo złapiecie podstawy od razu albo inni będą łowić a Wy nie. Tak myślę, czas kończyć kolejną opowieść wędkarską o nocnym łowieniu.
Zachęcam do łowienia w nocy. Zawsze jest okazja do zapalenia ogniska, wypicia jednego piwa i zjedzeniu nieprzyzwoitej ilości pieczonych kiełbasek, które na stałe wpisały się w nocne wędkowanie. Pamiętajcie o krzesełkach, na których możecie odpocząć i które ratują skołatane mięśnie i plecy. Pozdrawiam nocnych zapaleńców spinningu. Piszcie śmiało o własnych sukcesach nocnego spinningu. Zawsze możecie szukać ze mną kontaktu przez Angloo.com, lub przez FB. Pozdrawiam i do zobaczenia nad wodą. Piotr Cezary Tokarz
Patronem V Edycji Szkółki Spinningowej została firma Relax Lures produkująca sztuczne przynęty.
Zobacz pozostał wpisy Szkółki Spinningowej
Polecamy:
Relax Ohio – Relax Ohio to przynęta o solidnym i szerokim kształcie torpedy. Jej wygląd detalicznie odwzorowuje anatomiczny przekrój płetwy grzbietowej, aby nadać przynęcie jak najbardziej naturalny charakter. Precyzyjnie ukształtowana, prosta sekcja ogonowa wprawia ogon w rytmiczne uderzenia. Ohio to przynęta o realistycznej pracy.
Relax Shark 4″ – posiada klasyczny korpus w kształcie litery V z wydłużoną sekcją ogonową, wyposażoną w szczeliny przypominające skrzela rekina. Sekcja prowadzi do szerokiego ogona, a taki design nadaje przynęcie wszechstronny charakter. Shark kołysze się na boki delikatnie trzepocząc ogonem. Idealny do łowienia wielu gatunków ryb na całym świecie.