Od 12 do 14 maja postanowiliśmy wybrać się nad wodę, aby trochę wypocząć i przetestować w końcu udoskonalone ręcznie robione kulki. Po pierwszym sondowaniu wiedzieliśmy, ze mamy niewielki plac gdzie ryba zeruje. Na początek próbowaliśmy delikatnie; popup oraz male kuleczki rożnych marek. Rezultaty były marne. Do końca dnia podsypaliśmy nasza miejscówkę dość obficie (kukurydza i robione kuleczki 20mm). Także zmieniliśmy kuleczki na włosie. Tym razem założyliśmy robione kuleczki. Przez noc nic się nie działo jednakże o 10 kolejnego dnia piękna rola i karp 9,200kg i niecała godzinę później na innym kiju zameldował się nieco mniejszy osobnik. Nasz wypad okazał się owocny w karpie, które urzekły nasze kulki. Na resztę relacji zapraszamy na film.

2 KOMENTARZE