Wędkarstwem zaszczepił mnie mój nieżyjący już niestety dziadek. Z tego też powodu musiało ono walczyć, już od początku swego istnienia, z innymi aspektami codziennego życia. Musiało walczyć o czas, z czasem przeznaczanym nauce, szkole.
Ale może dlatego przetrwało i zdobyło w moim sercu bardzo ważne miejsce. Nauczyłem się po dwakroć cenić czas spędzany na rybach. Do perfekcji poznałem sposoby wygospodarowania dla niego czasu z jak najmniejszą szkodą dla pozostałych sfer życia.

A wędkarstwo odpłaciło mi szczodrze. Wynagradza mnie chwilami, które tylko inni zakochani w smukłej pannie wędce potrafią docenić. Obdarowuje mnie spokojem i ciszą, porannymi mgłami nad rzeką, zapachem łąk, szumem rzeki, widokiem spławiających się ryb. Daje mi chwile samotności, słodycz udanych połowów i gorycz porażek.

Za jego przyczyną doznaję dreszczu emocji po sprzecznymi z prawami fizyki przygięciami szczytówek i zbiórce much. Co roku uczy mnie, jak bardziej go doceniać i czerpać z niego radość. Bez wędkarstwa byłbym uboższy jak bez poezji, muzyki.
Dlatego dziękuję Bogu, że spotkałem na swojej drodze człowieka potrafiącego dać mi prezent na całe życie, dać mi wędkarstwo. Siedząc sam nad Białą Głuchołaską rozmawiam z Nim często. Umawiam się na ryby kiedyś tam nad niebiańskimi rzekami. Nad Białką można rozmawiać z każdym, nawet z Bogiem, który pewnie też (niewidzialny, lecz wyczuwalny) siedzi zamglonym porankiem nad brzegiem tej cudnej rzeki. Siedzi wpatrzony w muchę i przegapia kolejne branie rozmyślając nad cudem, który udało Mu się stworzyć.

Z każdym rokiem na nowo odkrywam sekrety wędkarstwa. Rodzą się w mojej głowie nowe pomysł na podanie muchy, jej konstrukcję, czy choćby kolor.
Wędkarstwo stało się dla mnie sposobem na życie. To nie tylko chwile spędzone nad wodą, ale także czas przygotowań: kręcenie much, wiązanie przyponów, pakowanie na wyprawę i wreszcie czas oczekiwania zanim wyruszę w drogę na łowisko.

Szanujmy to co zostało nam dane – piękną naturę, a odpłaci się z nawiązką.
Napiętego sznura
Marcin Buczkowski

4 KOMENTARZE