Za oknem coraz lepsza pogoda. Zima chyba o nas zupełnie już zapomniała, a w powietrzu zaczyna wyczuwać się tą nutkę wyczekiwania na start sezonu wędkarskiego. Oczywiście wiele osób już go rozpoczęło, ale część z nas jest dopiero na etapie odkurzania po zimie swojego sprzętu.
Wiosna, zapytacie pewnie co można łowić i jaką metodą. Już na wstępie zaznaczam, że wpis ten dotyczyć będzie wędkowania feederem. Dla wielu z nas pierwsze podrygi sezonu zawsze kojarzyły się z chodzeniem nad wodę ze spławikiem w poszukiwaniu płoci. Były czasy, że zawsze sezon zaczynałem właśnie od wypadu na pobliską rzekę Kamiennę, która to właśnie o tej porze roku często lubiła zaskakiwać i była bardzo hojna. Najlepsze efekty zawsze były przy podwyższonym stanie wody, kiedy to topniały śniegi, rzeka jakby przymierzała się do wyjścia ze swojego biegu, a na brzegach wiele osób próbujących łowić płocie. Później przekonałem się, że dobre efekty mogą być nie tylko na spławik ale i na feedera. W ostatnich latach sezon zaczynam już nie na rzece ale na niedużym bo około 3-4 hektarowym zbiorniku, o raczej jednolitym dnie, w jednej części wyraźnie głębszym. Stosuję tutaj feedera, który także daje dobre efekty. Oczywiście na początku nie nastawiam się na ryby rekordowe, ale raczej wolę łowić mniejsze sztuki, ale za to częściej. Mój feeder ma 360 cm, ciężar wyrzutu do 80 gram, żyłka główna 0,20mm, a przypon z żyłki maksymalnie 0,12 mm. Haczyk również nieduży. Nie będę podawał numeru, bo numeracja firm zdecydowanie się od siebie różni. Ważne, aby na niego mogło wejść dwie, trzy pinki, czy dwa białe robaczki. Bardzo rzadko stosuję ochotkę. Zanętę stosuję różną. Nie przywiązuję uwagi do tego, że wiosną to ciemna zanęta, a później jasna. Generalnie staram się aby była dobrze rozrobiona, przesiana przez sito, w miarę drobna. Jej głównym zadaniem jest oczywiście zwabienie i przytrzymanie ryby w łowisku. Zanęty podaje tylko tyle ile jest konieczne. Za każdym rzutem. Nie donęcam procą ani nie dorzucam ręką kul. Cały zestaw musi być stosunkowo delikatny, aby ryba nie czułą zbędnego oporu podczas brania. Dzięki temu mam możliwość zauważenia nawet najmniejszego „skubnięcia”. Przeważnie podchodzą płocie, krąpie, nieduże leszczyki, jazie, czasami zdarzy się niewielki karpik, który jak już weźmie na takim zestawie gwarantuje zabawę, której to wędkarzowi brakowało prze zimowy zastój.
Wiele osób uważa, że łowienie ryb wiosną może przynieść najlepsze efekty wtedy kiedy jest słońce, w godzinach południowych. Oczywiście, może, ale nie musi. Nie jest to żadną regułą. Lata wyjazdów nad wodę pokazały mi jak nieprzewidywalne jest wędkarstwo i jak nasze ryby potrafią zaskoczyć. Doszedłem do wniosku, że wraz z pierwszymi kilkoma cieplejszymi nocami, ryby wzmagają swoją aktywność żerową. Jeśli po tych ciepłych nocach nastąpią poranki nawet z temperaturą w okolicach 0 stopni to i tak mamy już szansę na złowienie ryby. Trzeba także pamiętać, że na przedwiośniu ryb szukamy jeszcze w głębszych partiach wody, ale już po pierwszych ciepłych nocach, kiedy w dzień słońce ładnie operuje na horyzoncie szukamy najpłytszych rejonów, gdzie woda najszybciej się nagrzewa. Tak więc koledzy wędkarze odkurzamy sprzęty, szykujemy zanętę i powoli zabieramy się za „robotę”.
Ja jednak wolę łowić jak jest ciepło 🙂
Ja lubie łowic ryby jak jest tak cieplo i leki wiaterek leci 😀
oo,ja również , dlatego czekam aż się jeszcze ociepli 😉
Lekki wiaterek i pochmurny dzień to jest to 😀 !!
Mam nadzieję że w tym tygodniu wreszcie sie wybiorę na rybki ale spróbuje na spławik zeszły rok rok rozpoczolem od gruntówki i nie było zadawalających wyników.Jaką zanętę polecacie na początek sezonu może ktos ma jakięś sprawdzone zanęty gotowe do kupienia.Lub jakiś przepis.Na olx znalazłem zanety od pana z nysy po4 złkg, próbował ktoś ?
Pogoda za oknem nie sprzyja zbytnio wypadowi na rybki. Ja już zacząłem sezon wykorzystując na szczęście chwilę ze słońcem https://angloo.com/sezon-wedkarski-czas-start/
Co do zanęty to trzeba próbować. Niektórzy twierdzą że musi być ciemna. Osobiście nie przywiązuję do tego jakiejś uwagi, ale to już kwestia indywidualnego podejścia. Może nieco drobniejsza powinna być zanęta o tej porze roku. Według mnie powinieneś postawić na nieco delikatniejsze zestawy – cienki przypon, mały haczyk, 3 pineczki kolorowe. Brań pewnie będziesz miał więcej drobnych płotek, jazi, ale leszczyk czy karpik też się zainteresuje, więc jeśli weźmie będziesz miał nieco zabawy! 🙂
wiosną na fedeera moją przynętą i zarazem zanętą jest numer jeden jest bułka …najzwyklejsza bułka 🙂 mimo że mam zawsze w zanadrzu wachlarz zanęt to uwielbiam łowić na tą prostą przynętę która daje znakomite efekty 🙂
Jakoś ta wiosna nie może się zrobić niby można już jechać na ryby, ale z jakim skutkiem?:) Zobaczymy może się wyskoczy za jakiś czas.