W obecnych czasach gdy półki sklepowe uginają się od różnego rodzaju przynęt i zanęt, czasochłonny w przygotowaniu groch żółty odszedł do lamusa. Już mało kto pamięta haczyki grochowe o szerokim łuku kolankowym, przystosowane do tej właśnie przynęty.
Tym artykułem postaram się Wam przybliżyć sposób przygotowania tej już trochę zapomnianej przynęty i zanęty zarazem.

Od czego zacząć?
Można tutaj wyróżnić kilka etapów pierwszym z nich jest wybór odpowiedniego grochu to jest, nie łuskanego, całego i jednorodnego nie połówek . Następnie płuczemy i moczymy w zimnej wodzie, przez około 24 godziny. Po upływie tego czasu ziarenka przepłukujemy zalewamy ciepła wodą i gotujemy, lub też gotujemy w tej samej wodzie w której moczyliśmy, wybór pozostawiam Wam.
Dobrym rozwiązaniem jest przesypanie grochu do damskiej rajstopy, dzięki czemu będziemy mogli gotować groch w większej ilości wody bez obawy, że się rozsypie przypali, sklei,spęka, lub woda odparuje. Jeśli nie mamy rajstopy, gotujemy klasycznie pamiętając o tym żeby, nie nalać za dużo wody bo spowoduje to obijanie ziarenek podczas gotowania a co za tym idzie ich pękanie, najlepiej jest gdy woda lekko przykrywa groch (1-2cm). Nie mieszamy ziaren, oraz na bieżąco uzupełniać braki wody uprzednio przygotowanym wrzątkiem. Można tutaj dodać odrobinę soli i cukru. Czas gotowania uzależniony jest od gatunku oraz od tego czy nasz groch jest z ubiegłego roku czy starszy. Zazwyczaj gotujemy od 10 do 30 minut. Dobrze jest gdy co jakiś czas sprawdzamy twardość naszych ziarenek po prostu je próbując, a gdy gotujemy w rajstopie twardość sprawdzamy palcami rozgniatając je. Należy pamiętać aby nadto nie rozgotować ziarenek, lepsze będą twardsze, czyli takie które poddają się pod naciskiem palców a ich połówki się nie rozdzielają. Po ugotowaniu ziarenka wysypujemy je na ścierkę i suszymy, wybieramy największe nie popękane ziarna na przynętę a resztę używamy jako zanęty. Aby uniknąć pogniecenia przekładamy je do plastikowych pojemników np po lodach.

Jak nęcić?
To zależy, w miejscach w, których ryby grochu nie znają należy rozpocząć od małych porcji, można użyć grochu nie gotowanego, który może dłużej poleżeć w wodzie ale koniecznie uprzednio należy go wymoczyć. Nie wymoczony groch spęcznieje w żołądkach ryb rozsadzając go, mam tutaj na myśli np karpie które lubią zjeść. Pamiętajcie w miarę możliwości jeśli chcecie łowić rano nęćcie rano, a jeśli chcecie łowić wieczorem nęćcie wieczorem. W miejscach w których ryby znają tą przynętę wystarczy nęcić 3-4 przed planowanym łowieniem, aby ściągnąć i utrzymać rybę w łowisku. Jeśli nęcimy grochem na hak też zakładajmy groch sprawa niby oczywista, ale wolałem o tym wspomnieć.

Groch na haku
Haki o okrągłym łuku kolankowym,ziarenko przebijamy tak aby grot haka wystawał na zewnątrz, co umożliwi dobre zacięcie.
Co sadzicie o kolorach haczyków czy mają znaczenie?. Czy prawdą jest że na czarne haczyki będziemy mieć więcej brań np jazi? Jestem ciekaw waszych odpowiedzi w komentarzach.

Co i kiedy można złowić na groch?
W zasadzie może być używany cały sezon, od wczesnej wiosny do późnej jesieni. Głównie jest używany na rzekach gdzie jest przynętą na jazie, klenie, brzany, liny, karpie,płocie.

Dodatki do grochu tak czy nie?
Ilu wędkarzy tyle opinii, ale nie zaleca się dodawania żadnych atraktorów, groch sam w sobie ma atrakcyjny zapach dla ryb.

Podsumowanie
Jeśli chcemy pozbyć się drobnicy z naszego łowiska groch jest tutaj dobrym rozwiązaniem.

13 KOMENTARZE

  1. Miałem kiedyś sytuacje że na jednej wodzie pzw karpie nie chciały własnie na nic brać kulki,kukurydza i inne wynalazki a jak brały to jeden dwa i to małe.Do czasu aż nie trafiliśmy na groch był świetną przynetą przez około 1.5 roku a potem brania na groch całkowicie ustały.

  2. W moim przypadku groch na włosie gości rzadko, ale mimo wszystko to dobra przynęta. Doceniam ją, karp potrafi bardzo dobrze na niej żerować. A czy lin? Na pewno uda się go złowić, ale niestety jeszcze mi się to nie udało.

  3. pamietam czasy kiedy zamiast kija była leszczyna lub akacja robaki czerwone z ogródka troszkę zagniecionego ciasta i efekty były ale nigdy nie złapalismy karpia dopiero jak podpatrzylismy pana Janka,przerzucilismy sie na kukurydzę i groch może wielkich karpi nie łowilismy ale karasie były piekne